Rzecznik Praw Obywatelskich odpowiada na pytanie, dlaczego należy płacić ubezpieczenie OC za samochód, który w ogóle nie jest używany?
RPO odpowiada:
Ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów, jest ubezpieczeniem obowiązkowym. Traktuje o tym art. 4 pkt 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. Nr 124, poz. 1152 z późn. zm.).
Ubezpieczenie OC posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów jest związane z faktem ich posiadania, a nie używania. Nikt nie może zagwarantować, że pojazd, który jest w jego posiadaniu, nie będzie używany, gdyż wprowadzenie pojazdu do ruchu na drodze publicznej jest decyzją jego posiadacza.
Art. 23 ust. 1 w/wymienionej ustawy stanowi, iż posiadacz pojazdu mechanicznego jest obowiązany zawrzeć umowę obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych w związku z ruchem posiadanego przez niego pojazdu. Osoba, która nie zawarła umowy ubezpieczenia obowiązkowego (a więc również ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych), zgodnie z warunkami określonymi w ustawie, jest obowiązana wnieść opłatę. Wysokość tej opłaty, obowiązującej w każdym roku kalendarzowym, stanowi, w ubezpieczeniu OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, równowartość 500 EURO (w przypadku samochodów osobowych – art. 88 ust. 1 i ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych).
W przypadku posiadaczy pojazdów mechanicznych, którzy nie spełnili obowiązku zawarcia umowy ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, zgodnie z warunkami tego ubezpieczenia, wysokość opłaty jest uzależniona od okresu pozostawania tego posiadacza bez ochrony ubezpieczeniowej w każdym roku kalendarzowym i wynosi:
- 20% opłaty w wysokości określonej wyżej (na dziś: 500 Euro) – w przypadku gdy okres ten nie przekracza 3 dni;
- 50% opłaty w wysokości określonej powyżej – w przypadku gdy okres ten nie przekracza 14 dni;
- 100% opłaty w wysokości określonej powyżej – w przypadku gdy okres ten przekracza 14 dni (vide: art. 88 ust. 3 pkt 1-3 w/wymienionej ustawy).
Źródło: www.rpo.gov.pl
Ustawa o obowiązkowym OC jest jawnym wyłudzaniem pieniędzy od posiadaczy pojazdów. W ubezpieczalniach nie ma sposobu wydobycia od agenta informacji o przysługujących zniżkach bądź przypadkach zwolnienia z OC – a takie są, np. w PZU dla pojazdów starszych niż 25 lat oraz dla 40 latków. Ubezpieczalnie pobierają więc pełne składki od nieświadomych swoich praw klientów. To jest celowe ukrywanie informacji i naciąganie. Osoba posiadająca starszy pojazd, zabytkowy, niejednokrotnie zmuszona jest posiadać jeszcze co najmniej 1 dodatkowy pojazd np. na części zapasowe. Przy czym nie ma możliwości wyrejestrowania pojazdu, jedynym wyjściem jest złomowanie bądź sprzedaż. Sam odrestaurowuję starego Forda Transita, salonkę z 1982r, trzymam go w garażu, na zamkniętej posesji prywatnej. UFG rząda ode mnie haraczu za posiadanie tego samochodu. Posiadałem również drugiego forda na części. Musiałem się go pozbyć ponieważ również kazano mi za niego płacić. Sprzedałem z żalem 40 letniego Forda Taunusa, ponieważ nie powiedziano mi nigdzie (pomimo, że pytałem wprost o ulgi dla takiego staruszka), że nie muszę za niego płacić. A płaciłem. Teraz chcę zakupić kolejnego forda na części do mojego transita i nie zamierzam płacić za niego ani złotówki, skoro będzie złomem użytkowym schowanym w stodole. Konieczność opłacania pojazdu pozostającego w ruchu drogowym jest oczywista. Natomiast pobieranie “haraczu” za pojazdy trzymane na części jest zwykłym wyłudzeniem.
Ustawę wystarczyłoby uzupełnić o punkty, np.:
1. Możliwość czasowego wyrejestrowania pojazdu na czas naprawy/renowacji z oświadczeniem pod odpowiedzialnością karną o odpowiednim zabezpieczeniu tegoż pojazdu – garaż, stodoła, zamknięty teren prywatny.
2. Ubezpieczenie cząstkowe, symboliczne 5% z tymi samymi wytycznymi
Ubezpieczenie pojazdu trzymanego latami w garażu traci swe cechy, nie jest już ubezpieczeniem bo i nie ma ryzyka. Jest haraczem.
Pozdrawiam.
Dodam jeszcze, na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich jest stwierdzenie:
“Ubezpieczenie OC posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów jest związane z faktem posiadania, a nie używania pojazdu. Wprowadzenie pojazdu do ruchu na drodze publicznej jest decyzją jego posiadacza i nikt nie może zagwarantować, że pojazd, który jest w jego posiadaniu, nie będzie używany.”
Parafrazując:” Użycie noża w celu zadźgania przypadkowego przychodnia jest decyzją jego posiadacza i nikt nie może zagwarantować, że nóż, który jest w jego posiadaniu, nie będzie w ten sposób użyty”. Wprowadzić zatem należy obowiązkową odsiadkę oraz składkę na ofiary nożowników dla każdego obywatela kupującego w sklepie nóż.